WlToys 144001 - fajne auto rc w przystępnej cenie*.

 

zdjęcie przedstawia dwa samochody 144001

na zdjęciu dwa auta 144001 tuż po wyjęciu z pudełka

 

Uwaga! Jest już dostępna usługa w której przygotuję twój samochód do pierwszej jazdy. Przygotowanie to polega na tym o czym zapomniał producent a co znacznie skraca żywotność samochodu. A więc: na uszczelnieniu newralgicznych miejsc przed dostępem do nich piachu/kurzu. Dodaniu śrub regulujących wysokość zawieszenia. Oraz na uszczelnieniu kół/opon

Całkiem fajne auto gdyż jak na samochód w dość niskiej cenie potrafi on mknąć po wielu nawierzchniach z całkiem sporą prędkością będąc jednocześnie sterowny.

Oczywiście cena* zależna jest od miejsca i sprzedawcy od którego kupimy auto. Można kupić u krajowego sprzedawcy jeśli bardzo nam się śpieszy i jesteśmy skłonni zapłacić więcej (a czasem nawet dość dużo) lub możemy kupić za granicą. I tu też mamy duży wybór. Może to być np. znana platforma handlowa: www.aliexpress.com lub www.banggood.com, itp. Ja np. zdecydowałem się na zakup za granicą z opcją w której zakupiony towar miał zostać wysłany firmą kurierską z magazynu z Czech a czas dostawy miał wynieść do 7dni. Towar dotarł w 6 dni. Koszt auta wyniósł 310zł + 2,8zł koszt przesyłki (tak! tylko 2,8zł). I to wszystkie koszta. To była cena w 2020 r. Zatem aktualnie ceny są już inne.

Model 144001 jest w wersji RTR (z ang. Ready To Run) czyli gotów do jazdy. Samochód jest zmontowany. A w pudełku znajdziemy samochód z zainstalowanym akumulatorem, nadajnik/pilot, ładowarkę pod gniazdo usb, kluczyk do kół (szkoda że plastikowy) i małą książeczkę będącą instrukcją obsługi oraz wykazem części zamiennych jakie można zakupić do auta w razie kraksy. Jedyne co trzeba to zamontować 4 baterie/lub lepiej akumulatorki AA w nadajniku. Tak, do auta można dokupić każdą część co jest przydatne gdyż mimo że auto jest dość wytrzymałe to potrafi rozwinąć sporą prędkość i podczas nie planowanego zderzenia z przeszkodą może dojść do uszkodzenia jakiegoś elementu. Jest to też istotna kwestia która sprawia że WlToys 144001 jest nieporównywalnie dużo lepszym autem niż nawet dużo większy samochód kupiony gdzieś w markecie nawet za większą kwotę a do którego to części zamiennych nie ma na rynku.

Tu śmiało 144001 można porównywać z modelami rc innych firm będących już od wielu lat na rynku. Oczywiście większość modeli ma swoje mniejsze lub większe wady, ideału nie ma, jednak 144001 ma sporo zalet i może z wieloma modelami skutecznie konkurować. Oczywiście i wady się znajdą i możliwe że je opiszę.

Najważniejszą zaletą jest to że są dostępne wszystkie części zamienne i to w dość w przystępnej cenie. A jak ktoś chce zamontować mocniejszy napęd aby auto rozwijało jeszcze większe prędkości to można kupić dużo części które poprawią wytrzymałość/trwałość auta.

Dużą zaletą jest też wielkość auta.

Jak na model w skali 1:14 jest dość mały i poręczny w transporcie. Mając troszkę większy plecak można do niego zmieścić dwa modele a więc i dwa nadajniki i np. jakiś mały neseserek z narzędziami i częściami zamiennymi. Czyli można np. pójść na spacer i trafiwszy na fajne miejsce wyjąć modele i pojeździć np. z synem.

[powrót]

 

Napęd.

Oczywiście napęd jest na wszystkie 4 koła co sprawia że kręcące się koła szybko i sprawnie rozpędzają auto. Auto łatwiej się też prowadzi, skuteczniej trzyma się drogi. W zakupionej wersji samochodu na silniku znajduje się zębatka metalowa (nie stalowa), zębatka odbierająca jest z tworzywa sztucznego. Natomiast pozostałe zębatki są z aluminium. Przy poprawnym nasmarowaniu zębatki aluminiowe działają dobrze i są trwałe.

Wielkość kół i zawieszenie.

Auto ma koła o średnicy około 73mm. To całkiem sporo jak na tak lekki i mały samochód. Do tego zawieszenie pozwala na ustawienie prześwitu na wysokość ok 3,5 cm. A to pozwala samochodowi na pokonywanie bardzo nierównego terenu. Są cztery wahacze a ich pracę kontrolują 4 amortyzatory. Amortyzatory są metalowe i mają możliwość regulacji napięcia sprężyn. Są zalane olejem i posiadają tłumienie.

[powrót]

 

Mimo że kusiło mnie aby od razu przystąpić do pewnych zmian polegających na wstawieniu do samochodu innego serwa i mocniejszego silnika oraz zastosowaniu innej aparatury to powstrzymałem się od tego aby przekonać się jak auto będzie znosiło trudy eksploatacji przeze mnie o raz kilku letniego młodzieńca, który to jak się okazało potrafi ostro jeździć autem.

Ogólnie autem można od razu jeździć i daje ono sobie dobrze radę w piaszczystym terenie. Pierwszy przegląd zębatek dyferencjałów wykonałem po około 6 jazdach/użytych pakietach. I warto było już je nasmarować. Mimo to osoby chcące utrzymać auto że tak powiem w świetnej formie przez możliwie długi czas powinny zwrócić uwagę na kilka szczegółów.

Tu wspomnę o jednej dość ważnej sprawie z myślą o mniej wtajemniczonych w tajniki modelarstwa samochodowego. Okazuje się że potrzebne są też podkładki do skasowania luzu (w zestawie zębatek ich nie ma a są potrzebne). Ważne jest aby kielichy nie mogły się przesuwać na boki. Dzięki podkładkom można temu zaradzić. Należy dobrać aby luz był jak najmniejszy a element ruchomy mógł nadal w miarę lekko się obracać. Dopiero gdy dobierze się odpowiednie ilości i grubości podkładek można przystąpić do ostatecznego złożenia dyferencjału w raz z jego nasmarowaniem. Odpowiednio dobrane podkładki zmniejszają szanse na wyciek smaru poprzez szczeliny. Z samochodami rc jest tak troszkę jak z prawdziwymi, dużymi. Wymagają one przeglądów, napraw, wymiany zużytych części. A te czynności często zabierają sporo czasu.

Dla tego są dwie możliwości. Pierwsza to podszkolić się w tej tematyce i serwisować samochód osobiście, jeśli oczywiście dysponuje się czasem ponieważ czynności serwisowe potrafią pochłonąć sporo czasu. Druga możliwość to zlecić serwis komuś (np. mi ;) kto się zna i wykona wszystko jak należy za stosowną opłatą.

[powrót]

 

A na co zwracać uwagę aby auto długo jeździło bez awarii?   Poniżej troszkę wskazówek.

 

  1. Prędkość jazdy i miejsce jazdy.
  2. Smarowanie dyferencjału.
  3. Sprawdzenie łożysk.
  4. Śrubki.
  5. Hexy.
  6. Koła.
  7. Dystanse do amortyzatora.
  8. Szczelność obudowy.
  9. Amortyzatory.
  10. Jazda autem po wodzie.
  11. Wersja z silnikiem bezszczotkowym/brushless.
  12. Mocowanie silnika - przeróbki.
  13. Plastik czy aluminium.
  14. Mocniejszy dyferencjał.
  15. Sposób na odkręcające się śruby.
  16. Pękające spoilery podczas wywrotek?
  17. Za mała lub za słaba karoseria?
  18. Dźwignia skętu na łożyskach.
  19. Gnący się wał główny.
  20. Odkręcające się nakrętki trzymające koła?
  21. Sposób na gubiące się spinki.
  22. Regulacja wysokości zawieszenia.

1. Prędkość jazdy i miejsce jazdy.

Rozsądnie jest dobierać prędkość samochodu stosownie do swoich umiejętności oraz stosownie do miejsca w którym się jeździ. Nadajnik pozwala na zmniejszenie maksymalnej prędkości a to daje możliwość aby autem mogło kierować dziecko mające np 3 latka. Zmniejszenie prędkości sprawia że auto jadąc wolno i uderzając w jakąś przeszkodę nie ulega uszkodzeniu. Ponad to zabawa trwa dłużej gdyż auto wolno jadąc zużywa mniej prądu. Z kolei gdy auto jadzie szybko to droga hamowania może być bardzo długa i należy o tym pamiętać. Dobrze przed jazdą jest sprawdzić trasę po której będzie jeździć auto rc. Wszelkie kamienie, gruz, szkło, wystające z ziemi pręty zbrojeniowe, krawężniki, mogą spowodować uszkodzenia kiedy auto je napotka.

[powrót]

 

2. Smarowanie dyferencjału.

Jest dość istotne i warto sprawdzić czy wnętrze dyferencjału zawiera smar. Jak to sprawdzić. Można od razu go rozkręcić i zajrzeć do środka lub zakręcić kołami i ... Jeśli zakręcimy jednym kołem i widzimy że kręci się lekko i długo to może to oznaczać że smaru we wnętrzu nie ma lub jest jego znikoma ilość. Warto wtedy dyferencjał rozebrać i nasmarować. Czym nasmarować? Ja osobiście używam smaru silikonowego gdyż nie uszkadza powierzchni gumowych i plastikowych a jednocześnie jego lepkość sprawia że trzyma się on nasmarowanych powierzchni. I to nawet kiedy koła zębate się grzeją i obracają z dużą prędkością. Mimo że pisałem o wnętrzu dyferencjału to należy pamiętać o zębatce znajdującej się na zewnątrz puszki z zębatkami dyferencjału. Zarówno ona jak i towarzysząca jej zębatka atakująca powinny zostać też nasmarowane, jednak smarem żadszym niż wnętrze dyferencjału.

Dość często zębatki wewnątrz dyferencjału są za luźno co prowadzi do ich szybszego zużycia lub uszkodzenia. Warto zatem zastosować podkładki redukujące luz. Czasem miewam takie w sprzedaży dedykowane pod auto 144001.

[powrót]

 

3. Sprawdzenie łożysk.

Warto sprawdzić czy łożyska w zwrotnicach (miejsce gdzie są zamontowane łożyska na których znajdują się osie kół, osie do których są przykręcone koła) są zamontowane zakrytą częścią na zewnątrz. Ponieważ różnie to bywa. U mnie kilka było do przełożenia. Zdarza się że łożyska są kryte z dwóch stron a zdarza się że tylko z jednej. Jeśli są tylko z jednej strony to warto by były tak zamontowane aby zakryty bok łożyska był na zewnątrz. A bok odkryty do wewnątrz dzięki czemu łożysko dłużej pozostanie czyste/sprawne. Przez blaszki uszczelniające pył/brud też z czasem potrafi się przedostać do wnętrza łożyska, jednak zajmie mu to więcej czasu niż przez odkrytą stronę łożyska.

zdjęcie przedstawia łożysko zakryte

powyżej łożysko umieszczone zasłoniętą stroną na zewnątrz, poprawnie

zdjęcie przedstawia łożysko odryte

powyżej łożysko umieszczone odsłoniętą stroną na zewnątrz, niepoprawnie

Troszkę jeszcze o łożyskach. Skąd je brać i jakie inne można stosować.

Standardowe łożyska mają wymiar 4x7x1,8mm i czasem w krajowych sklepach nie są dostępne. A ja czasem też ich nie mam na sprzedaż. Zresztą zawsze warto sprawdzić na stronce z częściami. Można je zamówić w chinach, jednak trzeba poczekać sporo czasu aż zostaną dostarczone. Inne rozwiązanie to rozejżeć się za podobnymi i dostosować części auta lub czasem samo łożysko. (temat dopasowania łożysk opisałem też na stronie o aucie 284131) Śmiało można też zamontować łożyska mające 4x7x2mm. A jeśli potrzebuje się łożyska na już to można bez trudu zakupić łożyska 4x7x2,5mm. Jednak w takiej sytuacji należy pogłębić otwór po każdej stronie o 0,5mm. Czynność dość prosta. Z doświadczenia wiem że można nawet, mając narzędzia i umiejątności powiększyć otwór tak aby weszło łożysko 4x8x3. Ja takie rozwiązanie stosowałem i się sprawdziło. Acz kolwiek pogłębienie otworu o 0,5mm jest najprostrze przy zachowaniu dużej dokładności.

 

[powrót]

 

4. Śrubki.

Wszystkie śrubki powinny być dokręcone z odpowiednią siłą. Za słabo - to się odkręcą, za mocno - to się uszkodzi gwint. Podstawa to odpowiednio dobrany śrubokręt oraz dociskanie go z taką siłą aby końcówka śrubokręta nie wyskakiwała z łba śrubki podczas odkręcania lub dokręcania śrubki. Ja używam śrubokręta krzyżakowego przeciętnej jakości i sprawdza się świetnie. Jego oznaczenie to: PH 1

5. Hexy.

Heksy na których znajdują się koła są wykonane z tworzywa sztucznego.

zdjęcie przedstawia hex

hex od auta 144001

 

To sprawia że nie można koła dokręcać tak mocno jak chcemy. Ponieważ przy zbyt mocnym dokręceniu tworzywo ulegnie zgnieceniu i tworzywo zacznie się wciskać w łożysko, uszkadzając je/blokując je. A koło będzie obracało się ze znacznym oporem. Po dokręceniu koła należy lekko nim przekręcić aby upewnić się czy kręci się swobodnie, na tyle na ile pozwala luz na przegubach.

Można też zamontować hexy wykonane z metalu. Dodatkowo warto aby hexy z metalu miały możliwość zacisku na osi. Na zdjęciu metalowa hexa posiadająca śrubę robaczkową, pod którą jest kawałek tworzywa sztucznego dzięki czemu po dokręceniu śrubki blokuje on hexę przed zsuwaniem się. Jednocześnie oś nie zostaje uszkodzona tak gdyby śrubka miała bezpośredni kontakt z osią.

zdjęcie przedstawia metalowy blokowany hex

metalowy hex w aucie 144001

 

Hexy powinny być dobrze spasowane z osią. Jeśli oś ma 4mm to hexa powinna mieć na całej swej długości otwór 4mm. Nie powinno być zbyt dużego luzu.

[powrót]

 

6. Koła.

W kołach a dokładniej rzecz ujmując w felgach znajdują się małe otworki. Są po to aby mogło swobodnie wchodzić i wychodzić z wnętrza opony powietrze. Małe otworki w felgach (będące od wewnętrznej strony koła) można zakleić kawałkiem taśmy klejącej dzięki czemu podczas jazdy do wnętrza kół nie będzie dostawała się woda i piasek/drobny pył. Po między oponami a felgą znajduje się gąbka. Jeśli się zamoczy to trudno ją wysuszyć bez zdjęcia opony tak samo jeśli dostanie się piasek to będzie go bardzo trudno usunąć z wnętrza opony. Piasek dodatkowo poprzeciera z czasem gąbkę a do tego sprawi że koło będzie biło, będzie nie wyważone, gdyż piach będzie zalegał w większej ilości w przypadkowym miejscu.

[powrót]

 

7. Dystanse do amortyzatora.

Dystanse do amortyzatora są oryginalnie wykonane z plastiku. Po mocniejszym dokręceniu ulegają zgnieceniu co sprawia że blokują poprawną pracę amortyzatorów. Aluminiowe dystanse sprawiają że amortyzator chodzi lekko a do tego mniej się gną śruby trzymające amortyzator przy wieżyczce.

dystanse do 144001

[powrót]

 

8. Szczelność obudowy zębatek.

Obudowa zasłaniająca zębatkę atakującą umieszczoną na wale silnika oraz zębatkę odbierającą wykonaną z tworzywa sztucznego jest odrobinę nie szczelna. Nieszczelność ta znajduje się w okolicach mocowania silnika. Można rozważyć wypełnienie tej małej przestrzeni np klejem silikonowym, małymi kawałkami gąbki upchanymi delikatnie patyczkiem lub czymś innym. Mimo że rzadko dostaje się tam piach/kurz a zębatki jakoś to znoszą, to uszczelnienie tego miejsca przedłuży w znaczący sposób ich żywotność.

[powrót]

 

9. Amortyzatory.

Czasem po zakupie modelu należy je odpowietrzyć a czasem ulać nadmiar oleju aby amortyzator mógł w pełni dać się ścisnąć, aby umożliwiał wahaczowi pełne ugięcię. W amortyzatorach powinien być olej o odpowiedniej gęstości. To właśnie dobrana odpowiednia gęstość odpowiada za to czy amortyzator ma odpowiednie tłumienie. Można uznać że amortyzatory działają poprawnie jeśli auto lądując po skoku nie odbije się od podłoża na którym ląduje a pozostanie jak to się mówi 'przyklejone'. Podczas pełnego rozebrania amortyzatora należy pamiętać aby podczas odkręcania snapa nie pokaleczyć kombinerkami pręta, który ma bezpośredni kontakt z uszczelkami/oringami. W przeciwnym razie amortyzator będzie przeciekał, tracił olej i systematycznie ścierał uszczelki od wewnętrznej strony. Pręt można chwycić kombinerkami poprzez np. kawałki blaszki aluminiowej, tekturkę, plastik.

Kiedy amortyzatory przestaną poprawnie działać, lub zacznie z nich ciec olej należy je całkowicie rozebrać, dokładnie umyć/wyczyścić i złożyć. Bywa i tak że przed złożeniem należy zmienić uszczelki/oringi na nowe. Należy też je wypełnić olejem silikonowym. Stosowanie innych jak i spożywczych odradzam. Mogą powodować uszkadzanie uszczelek aponadtto mogą samoczynnie gęstnieć, sprawiać że amortyzator będzie działał niepoprawnie. W razie pogięcia trzpieni można zakupić nowe lub naprostować stare. Ważne aby chwytać je kombiderkami poprzez jakić materiał, aby nie pokaleczyć powierzchni.

zdjęcie przedstawia dwa całkowicie rozmontowane amortyzatory

Rozmontowane dwa amortyzatory.

[powrót]

 

10. Jazda autem po wodzie.

Auto wodoodporne nie jest. Mowa tu zarówno o elektronice jak i o łożyskach i elementach stalowych. Jazda po wilgotnej trawie, ziemi, piasku raczej nie stanowi problemu. Jednak jazda po kałużach może już sprawić że woda dostanie się do elektroniki. Czasem wysuszenie regulatora/odbiornika pomaga jednak czasem może się okazać że coś się spaliło i należy kupić nową część. Zdarza się że niektórym modele radzą sobie z wodą. Jednak nie ma reguły i warto być ostrożnym.

I jeszcze jednak sprawa. Ci wszyscy, którzy dbają o auta i jeżdżą po płytkiej lub głębokiej wodzie wiedźą czym to się kończy gdy nie rozbierze się auta po jeździe i niewyczyści/niewysuszy/nienasmaruje łożysk. Sprawa jest prosta, jest woda, powinien być dokładny serwis.

[powrót]

 

11. Wersja z silnikiem bezszczotkowym/brushless.

zdjęcie przedstawia auto 144001 w wersji bezszczotkowej

Kupione auto jest w wersji z silnikiem szczotkowym. Mimo że auto z tym silnikiem jeździ szybko i jest sprawne to można zamontować silnik bezszczotkowy. W raz z nim trzeba zmienić regulator , serwo i aparaturę (czyli odbiornik i nadajnik). I tu pojawia się pytanie jaki silnik zamontować. Ile powinien mieć kv i jaki rozmiar. Tu są różne zdania. Jedni montują silnik z serii 28xx inni większe i znacznie cięższe silniki z serii 36xx.

zdjęcie przedstawia auto 144001 w wersji bezszczotkowej

Ja zamontowałem silnik w rozmiarze 2845 z kv 3930. Wybór padł na taki właśnie silnik gdyż zależało mi na utrzymaniu niskiej masy auta gdyż niska masa auta wpływa na lepsze przyśpieszenie auta oraz mniejsze uszkodzenia podczas kraks i mniejsze zużycie części. Na decyzję wpłynęły też wyliczenia, w których wzięte zostały pod uwagę przełożenia dostępne w aucie 144001 oraz parametry silnika szczotkowego (moc i obroty) i porównane z przełożeniami stosowanymi w aucie LC Racing 1/14 Buggy. Zastosowałem zębatkę 17t. Użycie zębatki z większą ilością zębów przeciążyłoby silnik.

Łoże silnika a zatem element do którego jest zamontowany silnik należy troszkę dopasować do silnika. Wstępnie są tam przygotowane otwory pod mniejszy silnik jednak ja je troszkę u siebie poprawiałem aby silnik miał mikro regulację pozwalającą na odpowiednie ustawienie odległości pomiędzy kołami zębatymi.

Jak zastosowany zestaw sprawdza się w porównaniu z tym fabrycznym? Auto jest szybsze. A jednocześnie podczas zbliżonej jazdy aut w dwóch wariantach okazuje się że samochód z zamontowanym silnikiem bezszczotkowym jeździ dłużej, jest znacząco mniejsze zużycie prądu. Silnik szczotkowy parzy w palce, silnik trójfazowy jest letni.

Jako ciekawostkę poniżej prezentuję masę obydwu silników. Z lewej szczotkowy a z prawej bezszczotkowy. Różnica w masie jest znacząca a do tego jak wiadomo wydajność/sprawność bezszczotkowego jest znacznie lepsza.

zdjęcie przedstawia dwa silniki

Kilka uwag odnośnie silnika: tu warto zrobić dwie rzeczy na wstępie. Po pierwsze uszczelnić go. W miejscu w którym z silnika wychodzą przewody jest przestrzeń przez którą może się dostać do silnika woda, piach itp. To wszystko może skrócić pracę silnika lub nawet dość szybko go zniszczyć. Zatem warto otwory wypełnić albo silikonem albo na szybko wciśniętą gąbką. Oczywiście należy zachować umiar aby gąbka nie dotknęła/nie zablokowała/nie spowolniła pracy wirnika. Druga sprawa. W miejscu denka silnika (tam gdzie są przewody) widać wał/oś silnika i łożysko (częściowo przysłonięte). Tu warto za pomocą grubszej taśmy zakleić opisane miejsce aby woda i pył nie miały dostępu do łożyska. Warto też przewody unieruchomić tak aby się nie bujały podczas jazdy autem. Zamontować np. za pomocą opaski zaciskowej.

Zębatka. Użyta zębatka to zębatka stosowana w modelach 949 WlToys. Można ją zakupić w necie. Oryginalna ma otwór 2mm a potrzebny jest otwót 3,175mm. Jedna możliwość to rozwiercić otwór wiertłem 3,2mm. I tu sprawdzi się znakomicie wiertło kobaltowe, gdyż stalowe zębatki często są utwardzane i klasyczne wiertło do stali może zwyczajnie ślizgać się lub natychmiast się stępić. Inna możliwość to znalezienie w internecie zębatki z już przygotowanym odpowiednim otworem. Trzeba szukać zębatki z modułem zęba 0,7.

Kilka uwag co do regulatora: podczas dni kiedy temperatura otoczenia nie przekracza np. 15 stopni można jeździć ze zdjętym wentylatorem. Natomiast podczas cieplejszych dni (nocy ;) lub wręcz upalnych wiatrak na esc musi być. W przeciwnym razie regulator może ulec spaleniu.
Dodatkowo warto pamiętać że esc nie jest wodoodporne zatem jeśli nam na tym zależy aby było to można kupić inne lub to rozebrać i elektronikę zabezpieczyć jakimś preparatem. Ja użyłem żywicy epoksydowej nakładanej pędzelkiem. Wystarczyło.

Zmienione elementy elektroniczne:
regulator: Racerstar 45A (na zdjęciu wersja ze zdjętym wiatrakiem)
silnik: Racerstar 2845 3930kv
serwo: Turnigy 308G HV
apka: FrSky Taranis Plus (radio lonicze do wszystkiego)

Można też zastosować klasyczne samochodowe, np. takie: Radiolink RC4GS V2 2.4G 4CH Transmitter with R6FG Gyro Inside Receiver

[powrót]

 

 

12. Mocowanie silnika - przeróbki.

Mocowanie silnika z jakim sprzedawany jest model ma dopasowane otwory pod silnik zamontowany w aucie. Nie ma tam tzw. fasolek pozwalających na przesunięcie silnika aby zmniejszyć lub zwiększyć odległość pomiędzy kołami zębatymi.

Dodatkowo jeśli chcemy zamontować silnik z serii np. 28xx, np. 2845 (wymiar 45 to długość silnika a co za tym idzie czym dłuższy silnik tym dłuższe mogą być magnesy w jego wnętrzu co sprawia że silnik może mieć większą moc) to co prawda są otwory pod ten silnik jednak... Właśnie, trzeba je troszkę dopasować aby koło zębate mające 17 zębów było w odpowiedniej odległości od odbioru. Trzeba sprawić aby silnik oddalił się od odbioru jakieś około 0,5mm.

Oryginalne mocowanie mocno ogranicza stosowanie miększych kół zębatych. Dla tego jest kilka rozwiązań.

Pierwsze dość proste rozwiązanie to uciąć mocowanie mniej więcej w miejscu oznaczonym na poniższym zdjęciu.

zdjęcie przedstawia przykład ucięcia mocowania silnika

A następnie z aluminiowego kątownika wykonać mocowanie pod silnik. Silnik ma wtedy osobne mocowanie, które to całkiem ciekawie można przygotować pod dany silnik i zakres stosowanych kół zębatych.

Drugie do odpowiednio zmodyfikować zakupione mocowanie (o wyglądzie takim jak na powyższym zdjęciu). Dolny podłużny otwór jest w dobrym położeniu. Natomiast należy odpowiednio powiększyć środkowy otwór oraz powiększyć górną przestrzeń. Tak aby górna śruba od silnika miała przestrzeń. Pod nią można jeszcze umieścić maleńki płaskowniczek dzięki któremu górna śrubka dociskająca silnik (a dokładniej mówiąc to jej łepek) podeprze się zarówno u góry jaki u dołu.

Tak jak na pomiższym zdjęciu. Mocowanie jeszcze bez 'płaskowniczka'.

zdjęcie przedstawia przykład mocowania silnika

Sprawne oko zapewne zauważy że zębatki mają takie jakby drobne zęby. Tak, jest to mniejszy modół od tego stosowanego przez firmę Wltoys w tych autach. Klasycznie jest moduł 0,7, ja przeszedłem na moduł 0,6 co ułatwia zakupienie kół zębatych na silnik o różnych ilościach zębów a do tego o bardzo dobrej jakości/wytrzymałości.

Temat o kole zębatym odbierającym w module 0,6 opisałem w dziale: czytelnia.

[powrót]

 

13. Plastik czy aluminium.

O tym czy warto zamieniać/zastępować elementy plastikowe zamiennikami wykonanymi z aluminium. Dużo elementów plastikowych jest dostępna w wariancie z aluminium. Są dostępne zwrotnice, kubki dyferencjałów, skrzynki dyferencjałów, wieżyczki, wahacze, felgi, mocowanie spojlera, snapy, hexy. Jednak szkopuł w tym że aluminium jest dużo sztywniejsze od plastiku. Zatem w sytuacji kraksy/zderzenia z jakąś twardą przeszkodą, plastikowy element troszkę ugnie się, pochłonie część energii uderzenia a możliwe też że pęknie. A aluminium prawie całą energię uderzenia przeniesie na kolejny element (jednocześnie samemu się zgiąć/uszkadzając) a w tedy jest spora szansa na to że zamiast wymienić jeden element z plastiku będziemy musieli rozkręcić więcej śrubek podczas naprawy i wymienić kilka elementów. Zatem będzie nas to kosztowało więcej czasu potrzebnego do naprawy i znacznie większej ilości części zamiennych a więc zwiększy to koszta napraw.

Dla tego wahacze warto pozostawić plastikowe. Tak samo mocowanie spoilera, snapy. Aluminiowe felgi? Też warto sobie odpuścić. Natomiast aluminiowe sprawdzą się: zwrotnice, kubki dyferencjałów, skrzynki dyferencjałów, wieżyczki amortyzatorów, hexy. Warto też wymienić górną płytę podwozia na aluminiową ponieważ znacząco zwiększa ona sztywność auta. Tym samym sprawia że mniej ruszają się elementy plastikowe chroniące zębatki a tym samym poprawia to ich szczelność.

[powrót]

 

14. Mocniejszy dyferencjał.

Kiedy już uznamy że chcemy zrobić tuning auta i zamontujemy mocniejszy silnik to warto pomyśleć o wymianie dyferencjału na mocniejszy. Można kupić już złożony. Taki mający aluminiowy bęben zamiast plastikowego i stalowe zębatki zamiast aluminiowych. Można też kupić elementy składowe i złożyć go samemu.

zdjęcie przedstawia części dyferencjału

dyferencjał

 

Okazuje się że potrzebne są też podkładki do skasowania luzu (w zestawie zębatek ich nie ma a są potrzebne). Ważne jest aby kielichy nie mogły się przesuwać na boki. Dzięki podkładkom można temu zaradzić. Należy dobrać aby luz był jak najmniejszy a element ruchomy mógł nadal w miarę lekko się obracać. Dopiero gdy dobierze się odpowiednie ilości i grubości podkładek można przystąpić do ostatecznego złożenia dyferencjału w raz z jego nasmarowaniem. Odpowiednio dobrane podkładki zmniejszają szanse na wyciek smaru poprzez szczeliny.

Czasem też średnica wewnątrz otworu na kielich ma np. 5,4mm a kielicha oś ma 4,95mm. Zatem jest znaczny luz. Jeśli nic się z tym nie zrobi to może to sprawić że poprzez szczelinę będzie wydostawał się smar lub zbierał się w niej brud, kurz, piach. Zatem i tu warto zastosować jakąś tulejkę.

Poniżej zdjęcie prezentujące dyferencjał z odpowiednio dobranymi podkładkami. Przygotowany do nasmarowania i złożenia. Zawiera też wmontowane tulejki o których wcześniej wspominałem. Jak na dyferencjał, który sprzedawany jest bez podkładek to dużo trzeba ich skompletować aby pokasować luzy i ustawić zębatki w odpowiednich odległościach od siebie. Tak aby luz był ledwo wyczuwalny a zębatki mimo to z łatwością się obracały.

zdjęcie przedstawia części dyferencjału przygotowane do złożenia

dyferencjał

Jak dobrać odpowiednią ilość podkładek we wnętrzu dyferencjału aby nie było luzu a tym samym zęby się nie posypały? Jest na to sposób. Mianowicie, należy dać kilka podkładek i złożyć dyferencjał w całość i zobaczyć jak działa (bez smaru). Jeśli luźno i wszystko w środku grzechocze to rozebrać i dołożyć jedną podkładkę np. o grubości 0,1mm. Jeśli okaże się że jest luz to dodać kolejną a jeśli za ciasno to trzeba ją usunąć. Tak można ustalić potrzebną ilość aby pokasować luzy. Dopiero jak to się ustali to dyferencjał składa się ostatecznie w całość pamiętając o odpowiednim nasmarowaniu i zabezpieczeniu śrubek przed odkręcaniem. Co do podkładek o grubościach 0,2mm i 0,1mm to można je zakupić w necie, trzeba samodzielnie znaleźć lub zamówić u mnie. Ja robię je z mosiądzu i sprawdzają się. Używam w swoich autach zarówno w 144001 jak i innych.

[powrót]

 

15. Sposób na odkręcające się śruby.

Jest na to sposób. Pierwszy wariant to użycie Loctite. Sprawia on że śruba pozostaje na swoim miejscu. A co zrobić kiedy nie mamy Loctite lub szkoda nam na niego kasy lub kiedy podgrzewanie śruby nie wchodzi w grę (aby Loctite puścił).

W otwór należy wsunąć (na głębokość około 10mm) wcześniej przygotowany kawałek plastikowej foli. Folia powinna być o grubości około 0,12mm / 0,19mm i być w miarę sztywna aby po zrulowaniu udało się ją wsunąć w otwór. Gdy już ją wsuniemy, wystarczy wkręcić śrubkę do końca. Plastik tworzy wypełnienie pomiędzy gwintem otworu a gwintem śruby i sprawia że śruba wkręca/wykręca się z wyczuwalnym oporem. Tu dodam że warto kupić dłuższe śrubki. Oryginalne są bardzo krótkie. A bez trudu w otworze mieszczą się dwa razy dłuższe. A jeśli się śrubka troszkę odkręci poprzez ruch zębatki na kielichu to dalsze samoczynne odkręcanie nie powinno mieć miejsca. Zasada jest taka że 10mm należy wsunąć i podobną długość pozostawić na zewnątrz (czyli całkowita dł plastiku powinna mieć około 20mm, szerokość ok. 4,5mm przy grubości 0,15mm). Po wkręceniu śruby wystający naddatek można zwyczajnie urwać lub uciąć. Materiał na taką wkładkę plastikową można wyciąć z kupionej plastikowej transparentnej koperty na kartki A4. Mowa tu o kopercie zamykanej na napa, często dostępnej w papiernikach i marketach. Przy zastosowaniu wkładki plastikowej znika ryzyko że podczas próby odkręcania ukręci się łepek śruby (jeśli Loctatite nie chce puścić).

Takie rozwiązanie stosuję u siebie i śruby nie odkręcają się samoczynnie.

zdjęcie przedstawia kielich, śrubę i plastik

Sposób na śrubki.

[powrót]

 

16. Pękające spoilery podczas wywrotek?

To klasyk. Zwyczajnie sztywne mocowanie nie pochłania energii a plastik z którego wykonany jest oryginalny spoiler w końcu ulega zmęczeniu i pęka. A klejenie na niewiele się zdaje. Z tego powodu ja zdecydowałem się na stworzenie spoilerów z kompozytu, tkaniny szklanej przesączonej żywicą epoksydową z dodatkiem pigmentu nadającym wyjściowy kolor. Dodatkowo zostało wykonane do nich inne mocowanie. Odpowiednio elastyczne aby podczas kolizji auta z przeszkodą/innym autem, spoiler i jego mocowanie ugięło się tym samym optymalnie pochłonęło energię powstałą podczas uderzenia. Puki co sprawdza się to doskonale.

zdjęcie przedstawia spoilery w autach 144001

Spoilery

[powrót]

 

17. Za mała lub za słaba karoseria?

Podczas montażu większego regulatora może się okazać że się on nie mieści pod karoserią. I w takiej sytuacji można zakupić większą/wyższą karoserię. Ja wykonałem własną gdyż zależało mi na prostej konstrukcji/prostym kształcie aby móc w późniejszym czasie w razie potrzeby wykonać ją z kompozytu. Karoseria z kompozytu mimo wielu zatwardziałych "speców tematu" ma zalety. Głównie to że odpowiednio wykonana jest mocniejsza od plastikowych. A gdy już naprawdę mocno auto przydzwoni i pojawi się pęknięcie to można ją naprawić. Kompozyt epoksydowo-szklany daje się pięknie kleić a zatem umożliwia naprawienie uszkodzonego miejsca poprzez przyszlifowanie i sklejenie/wzmocnienie tkaniną szklaną. Co do masy to można wykonać karoserią w takiej masie jak z lexanu a mocniejszą. Kompozyt pozwala na wzmocnienie miejsc , które tego potrzebują a odchudzenie wagowo tych które mogą pozostać mocno elastyczne i nie są narażone na obciążenia/uderzenia.

Karoseria na poniższym zdjęciu została pomalowana farbami do lexanu od wewnętrznej strony. Tak tak tak ;) Mimo że kompozyt miał lekko mleczny kolor co wynikało z procesu technologicznego to kolory wyszły całkiem intensywne. Mimo to w mojej ocenie kompozyt warto malować po zewnętrznej stronie. Ułatwia to naprawy a przy niektórych kształtach karoserii i miejscach czasem pogrubionych jest wręcz konieczne.

zdjęcie przedstawia kompozytową karoserię

Karoseria z kompozytu epoksydowo-szklanego.

Poniżej zdjęcie ukazujące obydwa auta z karoseriami wykonanymi z kompozytu. Jednym śmigam ja a drugim syn.

zdjęcie przedstawia dwie kompozytowe karoserię

Karoserie z kompozytu epoksydowo-szklanego.

Karoserię z kompozytu używam też w aucie 1/10 SC. Dostała ona ostro w ciry i już któryś rok z kolei ma się świetnie. Malowana była ona z zewnątrz więc posiada różne przytarcia, gdzie te głębsze rysy a bardziej ubytki były uzupełniane a karoseria domalowywana. Mimo tego nie zamieniłbym jej nawet na kilka lexanowych karoserii gdyż wiem że nie przetrwały by zderzeń z ziemią, betonem, kamieniami, drzewami tak dobrze jak karoseria z kompozytu.

Tu wspomnę że karoserię z kompozytu wykonuje się dłużej niż karoserię z lexanu zatem mylne jest oczekiwanie że powinna być/będzie tańsza o lexanowej.

[powrót]

 

18. Dźwignia skrętu na łożyskach.

Z każdą jazdą mniej lub bardziej zwiększają się luzy i właściwie jedno najlepsze rozwiązanie to zamontowanie dźwigni skrętu z zamontowanymi łożyskami kulkowymi. Łożyska sprawiają że znika luz a do tego układ skrętu lżej działa. Również śrubki nie muszą być bardzo mocno dokręcone tak jak w wersji bez łożysk.

zdjęcie przedstawia ramię skrętu

Ramię skrętu

[powrót]

 

19. Gnący się wał główny.

Tak, ulega on skrzywieniu i jest to spowodowane tym że auto podczas skoków jak i zdeżeń pracuje, znaczy się jego konstrukcja ulega odkształceniom. Sprawia to że powstają naprężenia na wale głównym a on przez to potrafi się skrzywić. Co zrobić aby wał główny się nie krzywił? Jest na to sposób. Można zamontować zestaw taki jak widoczny na obrazku. Sprawia on że łatwiej wymienia się uszkodzone elementy, nie trzeba rozbierać tyłu aby rozebrać przód tak jak to się ma w aucie ze sztywnym wałem. Dodatkowo taki elastyczny wał sprawia że nie powstają naprężenia na zębatkach podczas twardych lądowań/silnych udeżeń. Kożystają na tym zębatki jak również łożyska. Oczywiście można też zastąpić górną listwę z plastiku listwą z aluminium lub węgla. O tym w dalszej części wspomnę ;)

zdjęcie przedstawia wał główny i kielichy do 144001

Wał i kielichy.

[powrót]

 

20. Odkręcające się nakrętki trzymające koła?

Może to być dość uciążliwe, szczególne kiedy nie zabierzemy ze sobą zapasowych części i np. po odkręceniu się nakrętek zgubi się hex, pin lub nakrętka. W takim przypadku nici z dalszej jazdy. Inna kwestia że plastikowe hexy i gniazdo w kole podczas jazdy i odkręcenia się koła potrafi się uszkodzić. Zatem zamiast używać klasycznych nakrętek wolałem wykonać nakrętki mające śrubę zaciskową. Zasada działania jest prosta. Wystarczy nakręcić nakrętkę, można sobie pomóc imbusem wsuniętym w śrubkę (duża siła nie jest potrzebna) po czym po dokręceniu nakrętek należy dokręcić śrubkę blokującą. Pomiędzy gwintem osi koła a śrubą jest wkładka z tworzywa sztucznego dzięki czemu śruba dociskowa nie kaleczy gwintu na osi. Nakrętka po dokręceniu sama się nie odkręca. Szach i mat.

zdjęcie przedstawia nakrętki nieodkręcające się do 144001

Nakrętki

[powrót]

 

21. Sposób na gubiące się spinki.

Spinki przytrzymujące karoserię na aucie potrafią się zgubić a jeśli są małe to potrafią sprawić trudność podczas ich zdejmowania jak i zakładania. Jednak jest na nie sposób. Wystarczy przywiązać do nich kawałek sznurka lub tasiemki i aby się to trzymało spinki podkleić odrobinką kleju typu cyjanopan. Łatwe i proste a ułatwia życie.

Warto też zaokrąglić końce drutu z którego wykonana została spinka. Fabrycznie jest on kanciasty i ma ostre krawędzie utrudniające montaż spinki i niszczące tworzywo sztuczne, w które to wpina się spinkę.

zdjęcie przedstawia spinkę do 144001

Spinka

Kolejnym rozwiązaniem jest zamontowanie spinki na sznurku. Sprawia to że spinka zawsze jest przy karoserii i zgubienie jej staje się niemożliwe. Przy okazji łatwo się ją wpina i wypina. Jak to zrobić? Proste. Wystarczy sznurek lub tasiemkę owinąć dwukrotnie w okół główki spinki a następnie owinąć kilkanaście razy nitką a całość zabezpieczyć rzadkim cyjanopanem. Później należy zostawić odpowiednią długość sznurka, taką aby spinkę dało się wypiąć i wpiąć. Koniec sznurka przełożyć przez otwór w karoserii, zrobić supełek i gotowe.

zdjęcie przedstawia spinkę do 144001 zamocowaną na sznurku do karoserii

Spinka przytwierdzona do karoserii.

[powrót]

 

22. Regulacja wysokości zawieszenia.

Auta z serii 144001 mają bardzo wysokie zawieszenia i to się przydaje w terenie i jest to zaleta ale ma to też swoje wady. Jedną z nich jest to że przeguby napędzające koła pracują pod dużym kątem co przyśpiesza ich zużycie. Sposobem na zmniejszenie ich zużycia jest obniżenie odrobinę zawieszenia. Aby to zrobić należy wkręcić w każdy wahacz stalową śrubkę M3. W tylnym wahaczu może być to śrubka z klasycznym łebkiem, w przednim lepiej już użyć śrubki bez łepka (łepek w śrubce mógłby zahaczać o kielich). Takie śrubki zwane są czasem robaczkami. Wkręcona śruba wystając od spodu wahacza zatrzymuje się na wystającej półce będącej całością dolnej płyty podwozia.

zdjęcie przedstawia regulację zawieszenia w 144001

Strzałki wskazują śrubę regulacyjną.

[powrót]

 

Część dostępnych części jest umieszczona w dziale Na sprzedaż.

 

Kilka rzeczy które warto regularnie kontrolować:

- łożyska w kołach - po kilku jazdach może się zdarzyć że kurz który się dostanie do łożysk sprawi że łożysko stanie. Wtedy o ile oś ma troszkę luzu to będzie się nadal obracać, jednak będzie tarcie.

- szczelność kół - jeśli jeździmy z zaklejonymi otworami w felgach warto sprawdzać czy taśma uszczelniająca je się nie odkleiła lub opona się nie odkleiła.

- nakrętki na osiach kół - lubią się odkręcać a wtedy można pogubić nakrętki, hexy (chyba że są zaciskowe), piny. Odkręcenie koła może też prowadzić do uszkodzenia gniazda na hex.

- przeguby kulowe/snapy - warto sprawdzać czy odpowiednio lekko działają. Zblokowane/ciężko działające mogą doprowadzić np do spalenia serwa. Mogą też sprawiać że zawieszenie będzie słabiej działać.

- śrubki i nakrętki w aucie - czasem się odkręcają, znikają.

- przeguby napędowe - zużywają się po pewnym czasie. Zwłaszcza jeśli jeździmy po kurzu i piachu. Warto po pewnym czasie do nich zajrzeć aby w porę wymienić zużyte jego elementy lub zakupić nowy. Taki przegląd się przydaje aby auto nie zaskoczyło nas usterką podczas jazdy. Na zdjęciu widać zużyty pin jak i całkiem nowy. Po wymianie na nowy, przegub będzie jeszcze nadawał się do użytkowania.

zdjęcie przedstawia przegub napędowy

Zdemontowany i rozebrany przegub

 

- CDN - [powrót]

 

 

Zapraszam do "kontaktu" , Andrzej Głębocki.